Ciepłe światło wieczoru błądzi po naszych twarzach
wypełnia czerwienią pokój,
przegląda się w witrażach okien, kieliszków
i… twoich oczu, które dziś patrzą na mnie inaczej…
Niech jeszcze zagra nam cicho i rzewnie, cicho i rzewnie
piec i ogień pod blachą,
Niech zawiruje szybko i pewnie, szybko i pewnie
wiatr, co skrył się pod dachem,
Niech pozostanie długo na ustach, słodko na ustach
smak owocowy tej chwili,
Niech się nasycą oczy i serce, oczy i serce
wspomnieniem naszej wigilii.
A KIEDY RANEK NASTANIE i inne światło przyniesie,
co srebrem pokój zaleje i bielą ściany przeczesze
OTWORZĘ OCZY
MOCNO ZDZIWIONA,
Że już nie spałam w twoich ramionach…
Niech jeszcze zagra nam cicho i rzewnie, cicho i rzewnie
piec i ogień pod blachą,
Niech zawiruje szybko i pewnie, szybko i pewnie
wiatr, co skrył się pod dachem,
Niech pozostanie długo na ustach, słodko na ustach
smak owocowy tej chwili,
Niech się nasycą oczy i serce, oczy i serce
wspomnieniem naszej wigilii
wspomnieniem naszej wigilii…